piątek, 6 listopada 2015

Świat 2.0

Rozpoczynam notkę, w której będę naśmiewał się z życia w internecie. To była moja pierwsza myśl po rozpoczęciu. Uznałem ją za nie do końca trafną, stąd zacząłem się tłumaczyć. Ale teraz zdecydowałem, że wszystko jedno, jak zacznę notkę, ważne żeby była ona zaczęta. A w razie czego to się wytnie.

Akcja!
  
Czy każdy jest..?

Czy mieliście kiedyś tak, że myśleliście że macie coś zrobić i nagle zapominaliście, co to było? Tak? Ja też. I ostatnio moja siostra oświeciła mnie dlaczego tak się dzieje. Mianowicie - to człowiek, który kontroluje mnie-sima po prostu zmienił polecenie. Wiadomo, to było w żartach, ale.. Coś tu jest nie tak. To, że ludzie mogą nawet żartować w ten sposób. Mnie to przeraża, a to dopiero początek festiwalu nienawiści, jaki gotuje mi w ostatnim czasie los. Rękami postępu. 

Spanie 2.0

Moja nieubłagana siostra (to takie zwierzątko domowe - kto ma ten wie) zaskoczyła mnie ostatnio jeszcze jednym stwierdzeniem. Opowiedziała mi, jak to spała z kolegą.. przez telefon. O zgrozo, nie było w tym nic zdrożnego! Po prostu on zadzwonił do niej i jak gdyby nigdy nic poszli spać. Jak to usłyszałem, to uznałem, że jeden facepalm to za mało (a zresztą - kto normalny uderza dłonią we własne czoło?) i spojrzałem na nią z politowaniem, sugerując nieudany żart. Okazało się jednak, że to nie był żart..

To dopiero początek

Z jednej strony, to podobno słodkie spać z kimś przez telefon (nie wiem, mam czarną dziurę zamiast serca, lecz ktoś mi tak mówił), ale z drugiej to też wyjątkowo zabawne. I o ile śmianie się z niedoli bliźniego zawsze sprawie wiele radości, o tyle w tym przypadku trzeba przynajmniej rozważyć bicie na alarm. Więcej i więcej naszego życia przenosi się do internetu, do telefonów, w cały ten wirtualny świat. Poznawanie się, robienie zakupów, szukanie rozrywek, randki. Prawie wszystko można dzisiaj zrobić w internecie. Nawet wygrać atrakcyjne nagrody.

Atrakcyjna nagroda

Level up!

Byłem ostatnio na turnieju w internetową karciankę Hearthstone. Stanąłem do rywalizacji z dwudziestoma-trzema innymi graczami, którzy w znakomitej większości chcieli wygrać nagrodę (był jeden, który wolał nagrodę za drugie miejsce, pizzę - Nie wierzcie ludziom, którzy nie piją! Abstynenci nie piją, bo się boją, że po pijaku powiedzą o sobie coś, czego inni mają nie wiedzieć.). Po serii pasjonujących spotkań wygrałem ja. Niemal od razu otworzyliśmy butelkę i w ten sposób nagroda, jakiej świat nie widział, nie przetrwała ani godziny dłużej..

Jest nadzieja..!

Pomimo tego wszystkiego, co opisałem odrobinę wyżej, uważam, że jest nadzieja. Jest nadzieja, że ludzie jednak wrócą do normalności. Dlaczego? Spotkałem ostatnio matkę z dzieckiem. Matkę, która stosowała tradycyjne metody wychowawcze. Gdy przechodziłem obok niej, dziecko krzyczało, a kobieta na to do małego: 'Bądź grzeczny, bo Cię ten pan zabierze'. Poszedłem dalej, jak gdyby nigdy nic. Dziecko się uspokoiło.

8