Dawno dawno temu.. chociaż może wcale nie tak dawno, bo jakieś dwa miesiące temu, za siedmioma górami i siedmioma rzekami, a właściwie całkiem niedaleko, bo w mordorze na Domaniewskiej przydarzyła mi się pewna historia. Coś, o czym chciałbym wam opowiedzieć, drodzy czytelnicy. W kolejnym już, 2137 powrocie do prowadzenia internetowego pamiętnika. Zaczynamy!
To było tu.