Jak widać na zamieszczonym obrazku
Czemu blogerzy piszą blogi. Bywa różnie. Po co to robi na przykład blogujący pies rasy golden retriver? Nie wiem. Nie mam pojęcia po co mogą blogować psy. Mam jednak pewne pojęcie, czemu ja prowadzę internetowy pamiętnik. Piszę go dla jednego tajemniczego czytelnika. Dla siebie. Po co mi to? Mógłbym robić w tym czasie wiele przyjemniejszych rzeczy, na przykład harować w kopalni uranu, kląskać (wydawać językiem odgłos końskich kopyt na betonie - przyp. 8) albo wylegiwać się w łożu łabędzim wysypanym puchem. Ale ja w pocie czoła bloguję. Czyżbym oszalał?
Po co?
Nie ma ludzi zdrowych, są tylko niedokładnie przebadani. To prawda. Ja również nie jestem do końca zdrowy. Ale pisanie bloga nie ma z tym nic wspólnego! Jak to? - powiedzą jedni Co Ty dajesz? - zarzuci ktoś inny. Allah Akbar! - krzyknie pan z szarą brodą. Ale to prawda! Pisanie poprawia warsztat literacki, umiejętności retoryczne, precyzję wypowiedzi, ortografię.. Mogę tak długo.. Tylko po co?
Ave Ja!
Znowu się zagalopowałem.. Jednak wracamy, szybko i zygzakiem (Piłeś? Nie pisz!) - do początku. Ponieważ nie tylko blogerzy mogą być egoistami. Egoizm, jak wiele innych ukochanych części naszego życia, nie odstępuje nas nawet na krok. Ciągle posługujemy się kategoriami 'ja', 'moje', 'ty', 'cudze'. Jak Kali ukraść krowa to dobrze, a jak Kalemu ukraść krowa to źle. Nie! Nie można krzywdzić innych ludzi tylko dla osiągnięcia korzyści dla siebie. Ktoś zaraz zapyta dlaczego? Wtedy przypomnę mu, że tę krowę mogą zabrać również z Twojego podwórka..
Julek zawsze na propsie xD
Both sides
Wszystko można napisać o wszystkim dokładnie dlatego, że każdy medal ma dwie strony. Na drugiej stronie tegoż, jest napisane
Egoizm w czystej postaci
Czyżbym wyczerpał temat? Srogo się zawiedziesz, naiwny czytelniku! Najciekawsza w tym wszystkim jest sytuacja, w której taki przykładowy człowiek (prawdopodobnie o lewicowych poglądach) jest skrajnie empatyczny i poświęca całe swoje życie dla pomagania innym. I czerpie z tego przyjemność.. Czy to paradoksalnie nie jest egoizmem w czystej postaci? Deal with it!
Aurea Mediocritas!
Co zrobić w takim razie? Jak zachowywać się, by znaleźć balans, by wyważyć tę różnicę ciężkości, by języczek u wagi pokazywał dokładnie zero? Metoda jest taka jak na wszystko. Złoty środek! To takie proste! Możemy się rozejść.. Nie! Wręcz przeciwnie. Niezwykle trudno jest przewidzieć skutki swoich czynów. Potrafię przewidzieć niektóre skutki mojego blogowania (np. ziewanie czytelników). Stąd wniosek, że czasem można. Dlatego ja, tradycyjnie, zachęcam do robienia bilansu zysków i strat. I choć rzeczywiście czasem lepiej złapać za sztachetę i zadziałać szybko, ale to umysł jest bronią. (...) Reszta to narzędzia, można je zdobyć, zrobić albo zastąpić.
Tak to właśnie wygląda
8
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz