wtorek, 27 października 2015

Ucieczka do przodu

Kurz opadł. Ogłoszono wyniki wyborów. PiS wygrał, młodzi i wykształceni zaczęli masowo uciekać z kraju, KORWiN nie przekroczył progu, Lewica poza sejmem. Żyć nie umierać! Prawda? Niestety nie, każda moneta ma swoją drugą stronę (tę z napisem Made in China). Chciałbym napisać, jak widzę to, czego nie widać na pierwszy rzut oka.



Widmo kaczyzmu

Obudziłem się dzisiaj rano z zupełnie innego powodu, niż pukanie do drzwi niesympatycznych pracowników Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Moją motywacją by wstać był, jak zawsze zresztą, pełny pęcherz. Po włączeniu telewizora wcale nie okazało się, że Jarosław Kaczyński właśnie ogłosił się duce naszego państwa, ani że jest na najlepszej drodze do wprowadzenia kaczyzmu. Po otworzeniu lodówki wcale nie wyskoczył Antoni Macierewicz i nie milczał nienawistnie w moim kierunku. Niezależne media głównego nurtu znowu się pomyliły (oczywiście nie zakładam złej woli, skądże znowu), a ja mogłem bez dodatkowych urozmaiceń toczyć nudne życie przeciętnego studenta.

W kraju ślepych jednooki królem!

Mniej więcej w tym czasie doszedłem do wniosku, że może to i dobrze, że jednak PiS. Dlaczego? Pomimo iż PiS i PO specjalnie się nie różnią i z mojej perspektywy to właściwie wszystko jedno, czy będzie rządził obóz płomiennych dzierżawców monopolu na patriotyzm czy też obóz zdrady i zaprzaństwa, to jednak wydaje mi się, że Ci pierwsi chętniej spełnią lubiane przeze mnie konserwatywne postulaty. Choćby tylko po to, by podtrzymać wizerunek wierzących, dobrych patriotów (dziwne, że ktoś wierzy, że to wszystko naprawdę). Intryguje jednak inna rzecz. Skąd taka przewaga?

Taktyka

Jak to się stało, że znikąd, nagle, przed wyborami parlamentarnymi pojawiła się niejaka NowoczesnaPL, która odebrała część elektoratu PO, a mimo to była popierana przez niezależne media głównego nurtu?! Oddajmy pióro Radkowi Sikorskiemu: Błędem rzemiosła politycznego było nieskonsumowanie sojuszu z Ryszardem Petru. A ten sojusz był dogadany. Z tego względu ta porażka jest bardzo dotkliwa. W innym wypadku byłoby 38 proc. do 31 proc. Na początku myślałem, że PO już zostało poddane, a partia popularnego Swetra jest pomysłem na miękkie lądowanie dla polityków z obozu zdrady i zaprzaństwa. Nic bardziej mylnego! Wszystko wskazuje na to, że Nowoczesna to świadome działanie, chłodna kalkulacja na przegranie akurat tych wyborów. Mamy za tym jeszcze jedną przesłankę.


Porażka lewicy

Wynik lewicy w tych wyborach jest bardzo dziwny. Zdobyli ponad dziesięć procent a i tak nie weszli do sejmu. Jak to możliwe? Zjednoczona Lewica postanowiła wystartować jako koalicja (co powoduje konieczność przekroczenia progu 8% zamiast 5%). Po co? Nie widzę rozsądnego powodu. Ba, nie widzę żadnego powodu!. Jakby tego było mało, nagle pojawia się partia Razem (taka sama jeśli chodzi o poglądy!). Po co? By na wszelki wypadek odebrać trochę głosów partii zlew. Tym samym, mamy sejm bez skrajnej lewicy. Teraz załóżmy, że jednak Leszek Miller to nie jest wcale taki kretyn. Że Adrianowi Zandbergowi i reszcie ferajny zależy na wejściu do sejmu. Czy oni by naprawdę chcieli startować oddzielnie? Jeszcze ten uśmiech Czarzastego po ogłoszeniu wyników..

Dlaczego tak?

Najważniejsze pytanie brzmi: dlaczego? Czemu nie chcieli wejść do sejmu? Być może w naszym kraju szykuje się coś, czego świat nie widział. Być może po prostu celują we władzę za 4 lata (opozycji jest w końcu łatwiej). A być może po prostu ta teoria spiskowa nie ma sensu? Nie. Nie wierzę, że starzy komuniści tak bardzo nie potrafiliby kalkulować, po prostu nie wierzę. Inne rozwiązanie to manewr ucieczki do przodu. Zarówno PO jak i Leszek Miller widzą, do czego to wszystko zmierza. Wiedzą, że pojawi się dużo grup roszczeniowych (pierwsi będą pewnie górnicy), którzy zażądają podwyżek. Ktoś będzie musiał sobie z nimi poradzić. Czy nie łatwiej umyć ręce? Mamy na to jeszcze jedną poszlakę.

KORWiN

Janusz przegrał. Znowu. Sam oddałem głos na jego partię (konkretnie na Tomasza Sommera) i płakałem cicho w kącie, gdy pojawiły się ostateczne wyniki wyborów. Dlaczego myśl konserwatywno-liberalna nie przebiła się do sejmu (no wszedł tam ktoś od kukiza)? Mam pewną teorię, ale to temat na oddzielną notkę, o przyszłości popularnych libków. Zatem przejdę do innej kwestii, która mogła mieć wpływ. Wielu mówi, że wybory były sfałszowane. Istnieją ku temu poszlaki. Znam w tym momencie dwie. Pierwsza z nich, niepotwierdzona i znana z drugiej ręki - istnieją ludzie, którzy zagłosowali na człowieka, który dostał 0 głosów. To sugeruje, że głosy mogły zostać zniszczone/zmanipulowane albo że głosujący są debilami (najlepszym argumentem przeciwko demokracji jest pięć minut rozmowy z przeciętnym wyborcą) i zagłosowali również na spis treści. Druga poszlaka to protokół z Londynu (z miejsca, gdzie KORWiN wygrywał w sondażach). Zgodnie z oficjalną wersją został zwrócony z powodu błędów w wypełnieniu.

I tak wygra PSL

Koniczynki tradycyjnie osiągnęły swoje. To jest komiczne. Ta partia zawsze wejdzie do sejmu, bo zagłosują na nią jej członkowie i ich rodziny. I to będzie 5%! A jeśli nawet to nie wystarczy, to przecież nie ważne kto głosuje, ważne kto liczy głosy. Brak PSL w parlamencie to moje małe marzenie, ale obawiam się, że nie uda się to za mojego życia. Oczywiście wynik PSL jest kolejnym argumentem za sfałszowanymi wyborami. Nie znam literalnie nikogo, kto zagłosował na nich, a tu i tak 5%! To się nie dodaje. Co do Kukiza - jako że jego wynik jest moim zdaniem niezaprzeczalnie związany z wynikiem Korwina, opowiem w kolejnym odcinku. Wspomnę tylko, że cieszę się z obecności Jacka Wilka w sejmie.

Polski Fidesz

Podsumowując tę najdłuższą w dziejach notkę.. Jestem zły. Nie dlatego, że Kaczafi będzie rządził sam. Nie dlatego, że KORWiN nie wszedł do sejmu. Nie dlatego, że żyjemy w Kondominium Rosyjsko-Niemieckim pod Żydowskim Zarządem Powierniczym. Nie dlatego, że PSL znowu w sejmie. Jestem zły z powodu najgorszego, co istnieje w takich przypadkach. Z powodu strasznego uczucia, które pęta mózg i nie pozwala robić nic. Z powodu bezsilności. Bo nie ma nic gorszego, niż sytuacja w której nie jest ważne, jak bardzo byś chciał, jak bardzo byś się starał i jak bardzo byś próbował, Drogi Czytelniku, i tak Twój wysiłek okaże się bez sensu. Ale i do poczucia bezsensu można się przyzwyczaić!

8

1 komentarz:

  1. Niedługo (a może już w piątek) poznamy składu nowego rządu. Kogo wskaże Pan Jarosław, czy faktycznie plotki, że Antoni zostanie MON się potwierdzą? I jak na to wszystko zareagują uczestnicy Marszu Niepodległości? Jedno jest pewne - kolejne dni będą obfitować w niezwykłe wpisy i komentarze polityczne.

    OdpowiedzUsuń