czwartek, 13 marca 2014

To dobry dzień, by umrzeć

Dzisiaj jest poniedziałek (tak naprawdę, to już czwartek, ale gdy zaczynałem pisać..). 10 marca (tak naprawdę to już 14., ale gdy zaczynałem pisać..), a więc zima. Świat stoi na skraju wojny, a nasz sympatyczny rząd macha bezsensownie szabelką. Do tego jestem chory, a w tle słychać odgłosy Świata Według Kiepskich? Co ja takiego zrobiłem? Za jakie grzechy? Nic, tylko wskoczyć do dołu z wapnem. Choć, z drugiej strony, ciekawe, co jest po drugiej stronie..

Pomarańczka.

środa, 5 marca 2014

Życie jest jak kaloryfer..

Kolejna notka, to kolejna podróż do kolejnej wyimaginowanej rzeczywistości, w tym samym, ciągle wyimaginowanym, świecie. A nie :| Najgorsze w tym wszystkim jest to, że to co tutaj przeczytasz, drogi (ciekawe od jakiej kwoty czytelnik jest drogi) czytelniku, dzieję się tak naprawdę, naprawdę. Ja nie żartuję. Ba, mi naprawdę, wyjątkowo, nie jest do śmiechu.

Tytułowy bohater notki.