piątek, 10 października 2014

Pisanie

Witajcie, drodzy czytelnicy! Widzicie właśnie, przed swoimi własnymi oczyma (tak, jakbyście mogli widzieć przed czyimiś innymi oczyma) nową notkę. Oczywiście zwracam się nie tylko do tych, którzy mają oczy. Pozostali czytelnicy mojego bloga (np. cyklopy albo pantofelki) niech nie czują się urażeni.

Pisanie

 
Pisanie a czytanie

Drogi czytelniku! Skoro dobrnąłeś do tego momentu, może znaczyć to, że lubisz tego bloga. Dlaczego, tym razem, piszę w liczbie pojedynczej? Ano dlatego, że nie wierzę, że czyta to więcej niż jedna osoba. Ale wracajmy! Koniec tego odbiegania od tematu! Co jest lepsze, pisanie czy czytanie? Czas na tego rozważanie #poeta

Duma
 
Jedną z najważniejszych zalet pisania, jest duma. Gdy ktoś mówi mi, że podoba mu się mój blog, albo któraś z moich notek, to aż mi serce rośnie. Jest to wspaniałe uczucie! A jaka może być duma ze znalezienia ciekawej książki albo interesującego artykułu? Często pokaźna, ale nieporównywalna z napisaniem czegoś samemu. Nie da się tego zestawić. Satysfakcja. To słowo klucz, to sprawa klucz, o której nie sposób w tym temacie nie powiedzieć. Pisanie przynosi większą satysfakcję.

Ambicja
 
Kolejny aspekt, który chciałbym w kontekście tegoż tematu poruszyć, to właśnie ambicja. Nie chodzi mi jednak o ambicję sensu stricto, a o nakład sił, jaki trzeba włożyć, aby coś napisać, lub przeczytać. Zaletą pisania jest tutaj to, że osiągasz jakiś większy, bardziej odległy cel. Wadą zaś, że musisz poświęcić o wiele większy wysiłek. No chyba, że jesteś amerykańskim fanatykiem Stanisława Lema, który stworzył pokaźnych rozmiarów książkę w cztery godziny. Jak to? - spytają jedni; To niemożliwie! - zakrzykną drudzy; wypędzić blogerów! - dodadzą trzeci. Już spieszę z wyjaśnieniami. Większość tego czasu zajęło wyżej wskazanemu fanatykowi opracowanie algorytmu, który stworzył powieść za niego. Reszta to była bułka z masłem.
Rzeczona.

Odbiór
 
Co robisz, gdy czytasz? Co odbierasz, jaki świat widzisz przed oczyma? Świat tego, który ten świat stworzył. Gdy piszesz, wyrażasz własne uczucia. I znowu? Co jest lepsze. Podobnie, jak w przypadku ambicji, zależy to od cech charakteru. Jeśli jesteś leniwy, to piszesz, jeśli jesteś bardziej leniwy, to już tylko odbierasz świat poprzez czytanie. Najbardziej leniwi nie pracują w ogóle wyobraźnią, tylko oglądają film. A jeśli jesteś pracowity? Nie ma ludzi pracowitych, są tylko więksi lub mniejsi lenie.
 
Kto by to czytał?
 
Omawiam tutaj różne zalety pisania, wskazuję, jak wspaniałym jest bycie twórcą. Więc róbmy to i piszmy! A no nie.. Jeśli wszyscy ludzie skupią się na pisaniu, to kto będzie czytał? Jeśli każdy z was, drogi, ostatni pozostały, czytelniku, zacznie pisać swojego bloga, to kto będzie czytał tego? No właśnie. Pisanie jest fajne, ale czytelnicy też są potrzebni, Dlatego nie tylko warto, ale również należy czytać. Najlepiej oczywiście mojego bloga, ale jeśli chcecie coś innego, to też jest w porządku. Ja na przykład, czytam teraz, Mistrza i Małgorzatę. A dlaczego nie swojego bloga, skoro tak jest najlepiej? 

Twórca kontra dzieło
 
Odpowiedź na pytanie kończące poprzedni akapit jest bardzo prosta. Chociaż czytanie swojego bloga w szarej torbie na głowie, jest dziwne, to robię to, tylko w taki sposób. Z tegoż, jakże trywialnego powodu. Bo się wstydzę. Wstydzę się swojego bloga i swoich notek, bo uważam, że mógłbym to robić lepiej. Ale tu wkracza inny argument, inna sprawa klucz. Moje nieopisane lenistwo. Ono podpowiada mi, by skupić się na czytaniu. Może to jest najlepsza droga?

Tak to właśnie wygląda
8

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz