niedziela, 12 kwietnia 2015

Beton

Pędzą konie po betonie, w szarej mgle. - śpiewali bliźniacy z Golec uOrkiestra. Ten beton, będzie tematem  dzisiejszej notki. Oczywiście toutes proportions gardees, bo nie będzie ani o substancji, z której wylewa się chodniki, ani o czworonogich zwierzętach, na których się jeździ, ani, co może niektórych zaskoczyć z powodu przedwczorajszej rocznicy tragedii smoleńskiej, o szarej mgle, którą Rosjanie produkują na potęgę..

Golec uOrkiestra

 

Puste miejsca przy stole..

Słowa z kolędy dla nieobecnych, w dzisiejszych czasach wydają się być jakąś aberracją, ponieważ wszędzie, zarówno w polityce, w różnego rodzaju firmach, jak i nawet zwykłych sklepikach osiedlowych, wszystkie miejsca przy stole (który nazywamy potocznie korytem), są już dawno zajęte, i tylko głupi mógłby wierzyć, że ktoś mu miejsca ustąpi. W naszym, pięknym skądinąd kraju, nie tylko wszystkie miejsca przy stole są dawno zajęte, ale jakby ktoś pod ten stół spadł, to już czeka dwóch innych na jego miejsce. Najczęściej siostrzeńców.

Pogodzenie się

Co możemy zrobić? Są trzy drogi: Możemy się pogodzić, co niestety większość z nas zrobiła, zbuntować, co może spowodować różnego rodzaju rewolucje, których efekt również może być bardzo różny albo popełnić wyjątkowo bestialskie samobójstwo. Ja oczywiście zachęcam do tej trzeciej drogi, bo wtedy będzie mniej kandydatów do stołu, a, co za tym idzie, wzrosną moje szanse by się na tę defiladę zwycięzców załapać.

Jak się nie buntować?

Dwie z trzech dróg nie wymagają rozwijania. Bunt jest jednak inny, ponieważ naturą buntu jest to, że może się różnie skończyć, a przynajmniej na dwa odmienne sposoby. Pierwszy sposób, to oczywiście zwycięstwo władzy, osłabienie ruchu oporu i utrzymanie starego porządku. Drugi sposób, to wygrana rewolucji, która również może się skończyć na dwa sposoby. Albo poprawą życia społeczeństwa, albo, w bardziej mrocznej wersji, wymianą świń przy korycie, w myśl zasady tak wiele musi się zmienić, żeby wszystko pozostało po staremu, czyli tak, jak w Folwarku Zwierzęcym George'a Orwell'a.


Bohater Folwarku Zwierzęcego - Napoleon

Fontanny piany

Jak uczy historia, rewolucja jest ryzykowna, a, co za tym idzie, bardzo niebezpieczna. Dlatego pytanie brzmi: czy warto ryzykować? W świecie, w którym panuje demokracja zbudowana tak, żeby nie było ważne kto wygra, ale wybory i tak były wygrane, niestety, warto. Nie da się inaczej. Wypada mi tu zacytować jedynie Winstona Churchilla Najlepszym argumentem przeciwko demokracji jest pięć minut rozmowy z przeciętnym wyborcą. Bo skoro o tym, czy ktoś jest chory, decyduje lekarz, o tym, czy ktoś dostanie piątkę - nauczyciel, a o tym, czy ktoś jest winny - sędzia, to dlaczego o tym, czy ktoś nadaje się do sejmu, decyduje przeciętny człowiek?

Podkowy

Najważniejsze w tym wszystkim nie są ani konie, ani beton, ani nawet szara mgła. Ale podkowy. I inne metalowe ustrojstwa, które są w stanie skruszyć beton. Beton nie tylko w naszej polityce, ale przede wszystkim beton w umysłach ludzi. Bo może być lepiej! Ale tak długo, jak nie zdamy sobie sprawy, że to oni są dla nas, a nie my dla nich, nic nie zrobimy. I przeciętny bloger będzie mógł toczyć fontanny piany z ust i dziesięć lat, a nic to nie zmieni, oprócz tego, że będzie musiał pójść w końcu po chusteczkę.

Podków nie ma

Największym problem tej demokracji jest jednak brak odpowiednich kandydatów. Mamy kilku kandydatów systemowych i kilku antysystemowych. Jeśli Ci antysystemowi chcieliby coś osiągnąć, powinni połączyć siły. Ale tego nie zrobią, bo albo są zadufanymi w sobie, dumnymi durniami (Korwin), albo szukają tylko kariery, albo jowy. Dlatego też postanowiłem wykorzystać demokrację do własnych celów i postawiłem, że Adam Jarubas zdobędzie więcej niż 2.5% głosów po atrakcyjnym kursie 1.80. Skoro nie widzę nadziei, to zagłosuje bezpośrednio dla własnej korzyści.., bo czemu nie?

Tak to właśnie wygląda
8
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz